Stałe łącze jest drogie, ale przecież można się nim podzielić. Do sieci dołącza trzeci użytkownik, testuje i już po chwili zgłaszają się kolejni. W dwudziestoletnim bloku budowa sieci jest dość prosta. Kupujemy pierwszy karton trzystu metrów kabla, wiertarkę, zaciskarkę i rozpoczynamy naszą piwniczną przygodę, rozciągając okablowanie, wśród rur i zaułków, których nigdy byśmy nie poznali, gdyby nie ta niezrozumiała siła, która pcha nas do łączenia.